środa, 31 sierpnia 2016

Kochani dlaczego się poddaliście - Ava Dellaira

   Po książkę "Kochani dlaczego się poddaliście" sięgnęłam, gdy obejrzałam filmik Mai K. - 100 książek, które chciałabym przeczytać 
Tak naprawdę zobaczyłam ją na półce w bibliotece, kiedy odbierałam "Eleonorę i Parka". Ta książka
do mnie krzyczała, abym ją wzięła, więc i tak się stało. Zaczęłam ją czytać 4 sierpnia i skończyłam dzisiaj, czyli 30. Jej przeczytanie zajęło mi to strasznie dużo czasu. Dlaczego dowiecie się gdy przeczytacie do końca.
    Ta książka, w zasadzie zbiór listów służył Laurel jako jakiegoś rodzaju  pamiętnik. Pisała w nim
listy do sławnych osób, których nie ma już na świecie. Byli to między innymi : Kurt Cobain, Judy Gerland i Amy Winehouse. Pisała do nich o tym, co się dzieje jak i działo zanim zmarła jej siostra, May. Laurel bardzo przeżyła jej śmierć. Myślę, że pani Buster zafundowała Laurel małą darmową terapię. Ta okazała się oczyszczająca, ale nie pomogła uporać się dziewczynie ze wszystkim.
  
  Laurel ma wspaniałych przyjaciół, taką drugą małą rodzinkę, która ją wspiera. Ma też Skya, chłopaka, którego kochasz i nienawidzisz i potem znowu kochasz. Natomiast całą resztę, czyli Hannah, Natalie, Tristan i Kristen kochasz cały czas. Przynajmniej w moim wypadku tak było.
     Książkę czytałam, gdy byłam nad morzem. W domku, przed nim, raz nawet na plaży w jedyny dzień kiedy (prawie) nie padało. Teraz na laptopie i na biurku mam pełno piasku, ale to nie szkodzi. Posprząta się ;) Potem nastąpił zastój w czasie czytania tej książki. Czyli prawie 2 lub 3 tygodnie, w czasie których zdążyłam przeczytać 2 książki. Mimo, że zostało mi ostatnie 70 stron nie mogłam się zabrać do ich  przeczytania.
     Książka wydawała się być ciekawa, czasami wciągająca, ale to nie było do końca to. Tak jak poprzednia książka jaką przeczytałam nie była odlotowa. Od czasu, kiedy zaczęłam czytać książki wyrobiłam sobie gust, którego na początku chyba nie było. Wtedy podobała mi się każda książka po jaką sięgnęłam. Teraz już tak nie jest. Aktualnie wiem co mi się nie podoba i dlaczego.
    Jednak co do tej książki mam mieszane uczucia. Nie wiem, czy mi się podobała, nie. Po trochu mnie nudziła, po trochu wciągała. Chociaż muszę powiedzieć, że nie chciałam jej kończyć. Po prostu miała ochotę zacząć czytać coś innego.
    Zakończenie było według mnie przewidywalne. Nie było w nim nic szczególnego. Po prostu normalne zakończenie historii. Takie zwyczajne. Szału nie było. Płaczu nie było. Był cień uśmiechu, że tak to się skończyło. Nic więcej.
   Wiem, że większości podobała się ta książka, więc teraz głupio mi to pisać to co jest wyżej. Ale
taka jest prawda. Książka nie zachwyca. Nie jest wybitna, jest jedynie dobra. Nie wiem co jeszcze dodać. Wam książka może się spodoba, a może spodobała. Będę wdzięczna jeśli napiszecie swoją opinie w komentarzu.



Dominika

2 komentarze:

  1. Mi/Mnie (nigdy nie wiem) książka się podobała. Chociaż muszę przyznać Ci rację, że czasami przynudzała. Ale wybaczam, bo w końcu gdyby nie ona nigdy nie dowiedziałabym się o wspaniałej Amy Winehouse, której muzykę pokochałam!
    Świetna recenzja! Pozdrawiam! ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam ją w bibliotece więc pewnie z ciekawości przeczytam :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń