Napisanie recenzji bez spoileru jest trudne. Nie każdy przecież lubi lub chce się dowiedzieć co będzie w środku, czy na końcu powieści. Tym bardziej trudniej będzie napisać mi recenzję "Promyczka", który ma w sobie wiele tajemnic, a tajemnice to spoilery. Jednak ja postaram się napisać "coś" nie ujawniając żadnej tajemnicy.
"Kiedy myślisz, że kogoś znasz, ten ktoś się zmienia. Albo ty się zmieniasz. A może ta zmiana jest obustronna. I to zmienia wszystko."
Kate Sedwick jest pełną optymizmu kobietą. Zaczyna nowe życie: przeprowadza się, zaczyna studia. To studia znajdują się na liście rzeczy do zrobienia. Dziewczyna żyje w świecie pełnym promieni słońca, tęczy i jednorożców, o których zawsze zapomina. Jest dzielna, tak bardzo dzielna, że nie potrafię tego opisać. Kellera Banksa w swoim życiu w ogóle się nie spodziewa. To Kate
Sedwick kobieta, która nie chce związków, a jednak on to wszystko zmienia .
Sedwick kobieta, która nie chce związków, a jednak on to wszystko zmienia .
Keller Banks jest młodym chłopakiem, który chciałby zostać nauczycielem literatury. Jednak studiuje prawo. Do wyboru miał to lub medycynę. Prawo wybrał, ponieważ brzydzi się krwi. On ma również swoje tajemnice, które zna tylko jego kolega Duncan. Jednak, gdy poznaje wesołą, pewną siebie i piękną blondynkę chce by również ona znała te tajemnice.
Gustov Hawthor, dla przyjaciół Gus. Jest najlepszym przyjacielem Kate. To on nazywa ją Promyczkiem. Takiej przyjaźni jak ta nigdy nie widziałam i chyba nie zobaczę. Gus jest liderem zespołu Rook, który tworzy z Jamiem, Robbiem i Franco. Razem możemy podziwiać w jaki sposób ta grupka ludzi staje się światowej sławy zespołem, który gra rocka.
To tylko trzy osoby, które według mnie są najważniejsze w tej historii. Nie można przecież zapominać o:
- Audrey, kobiecie o wielkim sercu, mamie Gusa i osobie, która kochała Kate i Grace jak własne córki,
- Grace, o rok starszej siostrze Katie,
- Claytonie, wspaniałym chłopaku, który spodobał się Kate od "pierwszego zobaczenia",
- Shelly, partnerce do tańca Katie, przyjaciółce i osobie, która zapewniła dziewczynie pieniądze, zatrudniając ją w Trzech Petuniach.
- Sugar, współlokatorce, którą z Kate coś łączyło
- Maddie, ciotce naszej bohaterki, u której mieszkała tydzień przed przeprowadzeniem się do akademika,
- Romero, który robi najlepszą kawę,
- Duncu, przyjacielu Kellera oraz chłopaku Shelly.
"Niektórzy ludzie są dobrzy w sztuce tulenia. Potrafią to robić całą swoją istotą, nie tylko ramionami. Ich ciepło was wówczas otula. Sprawia, że czujecie się cenni i ważni"
Książka ma 574 stron. Na ani jednej z nich się nie nudziłam. Na większości z nich śmiałam się, uśmiechałam, byłam szczęśliwa szczęściem bohaterów. Potem przez prawie 200 stron płakałam, byłam smutna i przerażona. Dla kogoś kto nie czyta książek może to wydawać się dziwne, ale czułam się jakbym znajdowała się tam razem z Kate, Kellerem, Gusem i wszystkimi, których wcześniej wymieniłam.
Do książki powstała playlista. Może nie są to piosenki stworzone specjalnie do tej książki jak to jest w przypadku autorstwa Colleen Hoover, ale są one tak dobrane, że stają się częścią tej opowieści. Każda z piosenek opisana jest przez autorkę. Mówi ona do kogo skierowana jest dana piosenka, kogo opisuje lub co. Piosenki są genialne. Niektóre z nich znałam, inne nie. Żałuję, że nie słuchałam ich podczas czytania.
Do książki powstała playlista. Może nie są to piosenki stworzone specjalnie do tej książki jak to jest w przypadku autorstwa Colleen Hoover, ale są one tak dobrane, że stają się częścią tej opowieści. Każda z piosenek opisana jest przez autorkę. Mówi ona do kogo skierowana jest dana piosenka, kogo opisuje lub co. Piosenki są genialne. Niektóre z nich znałam, inne nie. Żałuję, że nie słuchałam ich podczas czytania.
"Czytanie jest ucieczką od prawdziwego świata. Wszyscy go czasem potrzebują, by pozostać przy zdrowych zmysłach. "
Teraz nadszedł czas, kiedy bez spoilerów ciężko będzie opisać mi dokładnie moje emocje towarzyszące podczas czytania. Bo kiedy powiem, że ta książka natchnęła mnie by być lekarzem takiej specjalizacji, a nie innej. To od razu będziecie wiedzieli o co chodzi w tej książce. Mądrzy ludzie dowiedzą się tego pewnie już na początku. Ja jednak chyba jestem ta głupia i ocknęłam się dopiero wtedy, kiedy zaczęłam płakać.
Teraz, kiedy skończyłam czytać "Promyczka" zapragnęłam mieć tę książkę na własność. Móc zaznaczać w niej fragmenty, a tych byłoby tysiące, naprawdę. Chciałabym czytać ją na nowo, cały czas, mimo że wiedziałabym jaki będzie koniec. Chciałabym pokazywać ją i mówić: "To najlepsza książka tego roku, może i lat. Lepsza od książek Colleen Hoover, czy Rainbow Rowell. Musisz ją przeczytać teraz, już zaraz. Jak nie to foch!" Takie właśnie emocje wywołuje sama myśl o tej
książce.
książce.
Nie wiem co o niej sądzicie wy, ale ja zakochałam się w niej nieodwracalnie. W Kate, która czerpie z życia garściami. W Kellerze, który wspaniale opiekuje się Katie i kocha książki. Od razu dodaję, że to mój mąż i wcale nie interesuje mnie rezerwacja zawarta w podziękowaniach. W Gusie, który robi coś nie wyobrażalnego, coś o czym kiedyś sama marzyłam. W wydarzeniach i fabule. W cytatach i dialogach. W: "Kocham cię, kochanie", które całkowicie zabija moje serce.W okładce, mimo, że zdjęcie na niej zawarte psuje mi wyobrażenie Kate i Kellera (chyba). Ogólnie w całej tej książce.
Więc jeśli nie przeczytaliście jeszcze "Promyczka" albo nie macie go na swojej liście do przeczytania to leci na was wielki foch, niczym od Anity z Book Reviews by Anita I to nie jest żaden żart! Nie wiem jak możecie żyć nie przeczytawszy tej książki. Pędźcie szybko do księgarni albo biblioteki i zabierajcie się za czytanie! Z wielką chęcią dowiem się co wy myślicie na temat tej książki. Dajcie znać w komentarzach.
"A teraz idźcie... stwórzcie legendę!
To rozkaz
Zróbcie to.
Proszę."
Dominika
Jak ja dawno nie widziałam Mini (wciąż nie wiem jak mam to pisać, więc możesz mi to przy okazji wytlumaczyc). Widać, że jej książka przypadła do gustu. Jednak mnie do "Promyczka" zniechęciła juz pierwsza strona i nawet jej nie doczytałam. Na której stronie jest coś o lekarzu, bo bardzo interesuje mnie kim chcesz być w przyszłości, a nie mam ochoty tego czytać? I jeść jedna ciekawostka mam zacząć czytać KRYMINAŁY i sama nie wierzę, że chcę to zrobić.
OdpowiedzUsuńMini to Mini. Jej imię pisze się tak jak to ty napisałaś. W sumie to się nigdy nie zastanawiałam, czy pisać Mini, czy Minnie. Dla mnie zawsze była ta pierwsza wersja. Musisz pamiętać, że jeśli nie przeczytasz promyczka będę obrażona. Pewnie na krótko, ale będę.
OdpowiedzUsuń