poniedziałek, 5 września 2016

Musimy coś zmienić - Sandy Hall

    Postanowiłam dla was napisać inną niż dotychczas recenzję. Będzie się ona opierała na pytaniach do dyskusji z książki Sandy Hall pt. "Musimy coś zrobić". Co oznacza, że nie będę opisywała wam tym razem fabuły. Będzie to raczej opis moich uczuć/wrażeń/opinii na podstawie zdanych pytań. Mam nadzieję, że taki sposób przedstawienia książki spodoba wam się.

1. Czy podobało ci się opowiadanie historii przez wiele postaci? Czy książka zrobiłaby na tobie takie samo wrażenie, gdyby miała tradycyjną narrację?
Opowiadanie tej samej historii (oczywiście  w innym czasie) było super! Nie spodziewałam się, że książka może być taka fajna! Myślę, że gdyby książka miała tradycyjną narrację byłaby po prostu zwykła, przeciętna.  

2. Co myślisz o Gabie i Lei? Czy postrzegałbyś tych bohaterów inaczej, gdybyś znał ich myśli?
Jak wszyscy inni bohaterowie książek ta dwójka też ma tajemnice, które na pewno byłoby nam łatwiej poznać gdybyśmy znali ich myśli. Myślę, że patrzyłabym na nich w inny sposób wiedząc co siedzi im w głowie.

3. Które sceny mogłyby zostać opowiedziane z punktu widzenia Gabe'a, a które z perspektywy Lei?
Myślę, że sceny z zajęć kreatywnego pisania powinny być pisane przez obydwóch z nich.  Stworzyłyby na pewno spojrzenie z dwóch różnych perspektyw na to jak wyglądają zajęcia na studiach.

4. Który bohater twoim zdaniem najlepiej opowiadał tę historię, a który najgorzej?
Najlepiej według mnie opowiadała Inga, nauczycielka kreatywnego pisania i Bob, kierowca autobusu. Pewnie dlatego, że byli starsi i bardziej doświadczeni w tych sprawach. A co do bohatera,
który opowiadał najgorzej tę historię to chyba takiego nie było. Podobały mi się wszystkie wypowiedzi.

5. Jak sądzisz, dlaczego wprowadzono bardzo nietypowe postaci: opowiadano historię z perspektywy ławki i wiewiórki?
Pewnie po to by książka wyróżniała się od innych. Książki przeważnie są pisane tylko z dwóch perspektyw i to głównych bohaterów. A tu mamy 14 perspektyw ,na pierwszy rzut oka można by powiedzieć dziwnych postaci, rzeczy. Przecież ławki nie mówią, prawda? Ale też takie jednostki nadawały tej książce taki niezwykły charakter. I przez to była ona lepsza od innych.

6. Czy uważasz, że wszyscy narratorzy byli bezstronni? A może ich punkt widzenia sprawił, że zniekształcili rzeczywistość w swoich opowiadaniach?
Książkę czytałam dawno temu i nie za bardzo pamiętam czy narratorzy byli bezstronni. Ale podczas czytania wydawało mi się, że nie. Myślę, że ich punkt widzenia nie zmienił nic w rzeczywistości swoich opowiadań. Mówili to co należy  i nie kibicowali tylko jednej z osób, raczej zawsze kibicowali Gabe'owi i Lei jako parze.


7. W pewnym momencie Gabe tworzy listę rzeczy które chciał powiedzieć Lei, ale tego nie zrobił. Jeden z punktów brzmiał: "Jest dużo rzeczy, o których powinienem ci powiedzieć, ponieważ gdybyś o nich wiedziała, mogłabyś aż tak mnie nie lubić, ale może mimo wszystko byś mnie lubiła". Jak myślisz: dlaczego tak uważa? Czy Lea dawała mu do zrozumienia, że mogłaby go nie lubić, gdyby naprawdę go poznała?
Pewnie uważa tak, ponieważ brak mu pewności siebie, bo Lea nie dawała według mnie takich znaków. Myślę, że pokochałaby Gabe'a jeszcze bardziej jeśli odkryłby przed nią swoje tajemnice. Więc nie widzę problemu aby zrobił, a raczej powiedział jej wszystko co znajduje się na liście.

8. Co sądzisz o pracach zadawanych przez Ingę na zajęciach z kreatywnego pisania? Umiałbyś opisać jakąś osobę bez użycia przymiotników?
Takie prace to ja bym chciała mieć na polskim i to bardzo. Chociaż opisanie osoby bez użycia jakiegokolwiek przymiotnika byłoby strasznie trudne. (Co widać po pracy Gabe'a). Podjęłabym się tego wyzwania i starałabym się to zrobić jak najlepiej tylko potrafię.

9. Czy kiedykolwiek miałeś okazję obserwować dwoje ludzi, którzy powoli się w sobie zakochują? Gdybyś przyjaźnił się z Gabem i Leą jakiej rady byś im udzielił?
Miałam okazję, ale to nie było takie słodkie i niewinne jak w przypadku tej dwójki. A szkoda bo mogłoby to być coś fajnego do oglądania. Niczym jakiś serial. A moja rada dla Gabe'a i Lei brzmiałaby: "Spieszcie się powoli".

10. Gdybyś miał wybrać jednego z bohaterów książki, aby opisał własną historię, kogo byś wybrał?
Wybrałabym Boba, ponieważ to jeden z moich ulubionych narratorów. Jest dojrzały i wiele przeżył.
Na pewno nie tylko dobre chwile, ale i te złe, więc jego historia według mnie byłaby najciekawsza. 

    Ogólnie mówiąc książka mi się podobała i uważam, że każdy powinien ją przeczytać. Czyta się ją lekko i szybko, więc to idealna książka by czytać ją w każdej nadarzającej się okazji. Gabe i Leia są strasznie słodcy, niczym miód. A narratorzy przedstawiają tę historię najlepiej jak tylko potrafią, a potrafią to zrobić bardzo ładnie i przyjemnie dla ucha. 
    Z racji, że są to pytania dyskusji zapraszam do konwersacji w komentarzach. Z chęcią poznam 
również waszą opinię względem tej książki. Podobała wam się, a może jeszcze jej nie przeczytaliście. Zapraszam do komentowania.

Dominika

P.S Dziękuję Ines za pomoc w zrobieniu tych zdjęć, których jest tak dużo, że nie dałam rady wstawić wszystkich. Kocham <3

niedziela, 4 września 2016

Wskoczmy razem do książki - "Strazniczka książek" Mechthild Gläser



            Chyba każdy książkoholik choć przez chwilę marzył o tym, by dostać list z Hogwartu, żyć długo i szczęśliwie z jednym z książkowych bohaterów, bądź znaleźć drzwi do Narnii. Co jednak, jeśli to byłoby możliwe? Czy naprawdę byśmy chcieli wylądować w środku wydarzeń naszej ulubionej lektury? A co, jeśli nasz ulubiony bohater nie byłby wcale odważny i miły? Co, jeśli byłby wredny i wywyższający się? Niestety obecnie nie jestem w stanie wylądować w mojej ukochanej książce, ale jeżeli ktoś z Was to potrafi to proszę o pilny kontakt.
            Amy Lennox (przez całą książkę myślałam, że może będzie spokrewniona z Mary, ale niestety moje wyobrażenia były błędne) nie jest zwyczajną dziewczyną. Jest Strażniczką książek. Chwileczka, ale kto to jest Strażniczka książek nigdy o tym nie słyszałam? Amy ma dar, który w jej rodzinie jest przekazywany z pokolenia na pokolenie. Może, a nawet musi wskakiwać do książek. Dopóki Strażnik nie osiągnie pełnoletności musi opiekować się jedną wybraną książką. Musi dbać o to, by jej bohaterowie się nie pokłócili albo nie zrezygnowali. Jednak muszą pamiętać, że bez względu na wszystko nie mogą zmieniać fabuły książki. To co zostało już raz zapisane musi pozostać takie na zawsze. Sami pomyślcie, co by się stało, gdyby Wasza ulubiona postać zginęła na końcu książki, zamiast żyć długo i szczęśliwie? Właśnie przed takimi nagłymi zwrotami akcji Strażnicy muszą chronić świat literatury.

 "Jeśli chodzi o ciuchy to ograniczyłam się do absolutnie niezbędnego minimum, zgodnie z zasadą: lepiej o jeden sweter za mało niż jedna ulubiona książka mniej."

            Co jednak, jeśli nie wszystko idzie zgodnie z planami nagle z książek zaczynają znikać pewne rzeczy, postaci, bądź wydarzenia. Na dodatek zaginięcia zbiegają się w czasie z przyjazdem dziewczynki na tajemniczą wyspę, czyli do miejsca, gdzie jej rodzina żyje od pokoleń. To właśnie tu dziewczyna dowiaduje się o swojej umiejętności. Co stanie się, jeśli Sherlock Holmes już nie powróci? Kto zdoła rozwiązać zagadkę psa Baskerwillów? A przede wszystkim, jak poradzić sobie z tym, że niektóre książki skurczyły się o 90 % swojej zawartości?
            Co ciekawe istnieje także drugi ród Strażników. To z niego pochodzi Will. To właśnie chłopak zaczyna przeprowadzać śledztwo. Miał możliwość nauki z jednym z najlepszych detektywów w historii - Sherlockiem Holmesem. To właśnie dwójka młodych Strażników ma zamiar zdemaskować złodzieja, maja zamiar być kilka kroków lub kartek przed nim.
            Na kartach powieści możemy spotkać wielu lubianych przez nas bohaterów. Jednak niektórzy z nich robią zaskakujące rzeczy, wtedy gdy akurat przebywają na dalszym planie. Możemy poczuć, że to my sami rozmawiamy z Werterem, Alicją lub Oliverem Twistem.
            Początek książki wydaje się wręcz baśniowy. Ci co wolą mroczniejsze klimaty niech lepiej si e nie zniechęcają, bo mniej więcej w połowie książka zmienia się w powieść detektywistyczna, ą śmierć czyha na każdej kartce, kompletnie nie spodziewałam się zakończenia. myślałam, że historia potoczy się całkowicie inaczej,a tu takie zakończenie. Nie ukryję tego, że płakałam. Książka po prostu cudowna. Nie dość, że mogę spełnić moje najskrytsze marzenia to jeszcze wzrusza, bawi, sprawia, że nie możemy przerwać. Jest to idealna pozycja, jeśli chcemy się zatracić w czymś bez opamiętania. Czytając ją w górach kategorycznie powiedziałam, że nigdzie nie idę, bo czytam. Jest to książka na jeden dzień, ale polecam ją każdemu. Spodoba się dzieciom, ale i dorosłym, gdyż na kartach powieści spotykają się znani bohaterowie klasyków. Uważam, że warto wprowadzić ją do kanonu lektur szkolnych, bo dzięki jej przeczytaniu sama mam ochotę przeczytać jakąś książkę, która jest uznawana za klasyk. Możecie mi jakąś konkretną polecić? Chętnie przeczytam jej recenzje.
            Naprawdę, naprawdę polecam. Więc kiedy wskoczymy do "Strażniczki książek"?


 Daria

czwartek, 1 września 2016

Czytelnicze podsumowanie wakacji


            Wakacje się skończyły, czyli czas na kolejne podsumowanie. Tym razem czas podsumować czas urlopu dla uczniów, czas, gdy mamy więcej czasu dla siebie i dla innych, a także czas, gdy możemy rozwijać swoje umiejętności, podróżować i nadrobić zaległości książkowe. W podsumowaniu zawrę tylko książki przeczytane w lipcu i w sierpniu. Te dwa miesiące były bogate w różnego rodzaju przeżycia. Zaczynałam je od górskich wspinaczek, potem opieka nad kuzynką nad morzem i wspólne bawienie się lalkami co było niesamowitym przeżyciem, a także oglądanie z kuzynem dosłownie wszystkich dyscyplin w czasie igrzysk olimpijskich, a potem próbowanie ich w domu, co skończyło się paroma siniakami,a le za to jesteśmy już mistrzami w judo, zapasy i inne tego typu sporty, co ciekawe w czasie dwutygodniowego pobytu w Trójmieście udało mi się tylko raz plażować,a i tak nie mogłam tam czytać, bo za bardzo denerwowały mnie muszki, które ciągle mnie gryzły. Następnie polowanie na krwiożercze bestie, które nie wiem dlaczego pojawiły się w moim domu, jak zauważyłam to przez całe wakacje polowałam. Najpierw na muchy w górach, potem muszki nad morzem, a teraz komary. Piszę to właśnie drapiąc się po nogach. W między czasie wieczory filmowe z Disneyem i zostanie razem z moją mamą fanką Panny Marple ( wprawdzie oglądałyśmy filmy, czego nie pochwalam, ale jak już obejrzysz jeden to nie da się nie oglądać dalej), opiekując się kuzynami i ich wprowadziłyśmy w to fanostwo i moja kilkuletnia kuzynka wiedziała, kiedy nas zawołać, bo babcia leci, a mój kuzyn oglądał to chyba z jeszcze większym zaangażowaniem niż ja. Oczywiście w sezonie letnim odbywają się różnego rodzaju wyścigi kolarskie, które uwielbiam oglądać i mam nawet swoich ulubionych zawodników, więc nie mogłam nie oglądać Tour de France. Chyba już trochę się rozpisałam, ale jeszcze nie napisałam najważniejszego, a mianowicie lekko oszalałam i liczyłam zadania matematyczne w czasie wakacji.



Przeczytane książki
Lipiec
1. "Byliśmy łgarzami" E. Lockhart (240)
2.  "Piąta fala" Rick Yancey (512)
3."Strażniczka książek" 




                Jeśli ktoś ma jakieś  życzenie w sprawie recenzji proszę śmiało o tym pisać.







                 Tu dam dwie, a mianowicie "Nie pozwól mi odejść: Ella i Micha" i "Dziewczyna NN". Ta druga była po prostu przewidywalna, a pierwszą się załamałam. Mogę dodać tu też "Ugly love", które starsznie mnie zawiodło, ale i tak było lepsze od dwóch poprzednich tytułów.







                                                                                            Daria
 

środa, 31 sierpnia 2016

Kochani dlaczego się poddaliście - Ava Dellaira

   Po książkę "Kochani dlaczego się poddaliście" sięgnęłam, gdy obejrzałam filmik Mai K. - 100 książek, które chciałabym przeczytać 
Tak naprawdę zobaczyłam ją na półce w bibliotece, kiedy odbierałam "Eleonorę i Parka". Ta książka
do mnie krzyczała, abym ją wzięła, więc i tak się stało. Zaczęłam ją czytać 4 sierpnia i skończyłam dzisiaj, czyli 30. Jej przeczytanie zajęło mi to strasznie dużo czasu. Dlaczego dowiecie się gdy przeczytacie do końca.
    Ta książka, w zasadzie zbiór listów służył Laurel jako jakiegoś rodzaju  pamiętnik. Pisała w nim
listy do sławnych osób, których nie ma już na świecie. Byli to między innymi : Kurt Cobain, Judy Gerland i Amy Winehouse. Pisała do nich o tym, co się dzieje jak i działo zanim zmarła jej siostra, May. Laurel bardzo przeżyła jej śmierć. Myślę, że pani Buster zafundowała Laurel małą darmową terapię. Ta okazała się oczyszczająca, ale nie pomogła uporać się dziewczynie ze wszystkim.
  
  Laurel ma wspaniałych przyjaciół, taką drugą małą rodzinkę, która ją wspiera. Ma też Skya, chłopaka, którego kochasz i nienawidzisz i potem znowu kochasz. Natomiast całą resztę, czyli Hannah, Natalie, Tristan i Kristen kochasz cały czas. Przynajmniej w moim wypadku tak było.
     Książkę czytałam, gdy byłam nad morzem. W domku, przed nim, raz nawet na plaży w jedyny dzień kiedy (prawie) nie padało. Teraz na laptopie i na biurku mam pełno piasku, ale to nie szkodzi. Posprząta się ;) Potem nastąpił zastój w czasie czytania tej książki. Czyli prawie 2 lub 3 tygodnie, w czasie których zdążyłam przeczytać 2 książki. Mimo, że zostało mi ostatnie 70 stron nie mogłam się zabrać do ich  przeczytania.
     Książka wydawała się być ciekawa, czasami wciągająca, ale to nie było do końca to. Tak jak poprzednia książka jaką przeczytałam nie była odlotowa. Od czasu, kiedy zaczęłam czytać książki wyrobiłam sobie gust, którego na początku chyba nie było. Wtedy podobała mi się każda książka po jaką sięgnęłam. Teraz już tak nie jest. Aktualnie wiem co mi się nie podoba i dlaczego.
    Jednak co do tej książki mam mieszane uczucia. Nie wiem, czy mi się podobała, nie. Po trochu mnie nudziła, po trochu wciągała. Chociaż muszę powiedzieć, że nie chciałam jej kończyć. Po prostu miała ochotę zacząć czytać coś innego.
    Zakończenie było według mnie przewidywalne. Nie było w nim nic szczególnego. Po prostu normalne zakończenie historii. Takie zwyczajne. Szału nie było. Płaczu nie było. Był cień uśmiechu, że tak to się skończyło. Nic więcej.
   Wiem, że większości podobała się ta książka, więc teraz głupio mi to pisać to co jest wyżej. Ale
taka jest prawda. Książka nie zachwyca. Nie jest wybitna, jest jedynie dobra. Nie wiem co jeszcze dodać. Wam książka może się spodoba, a może spodobała. Będę wdzięczna jeśli napiszecie swoją opinie w komentarzu.



Dominika