czwartek, 18 sierpnia 2016

Kim jest "Dziewczyna NN"?


            Z góry przepraszam na długą nieobecność, ale jestem na wakacjach i nie mam po prostu czasu na pisanie i czytanie zresztą też, ale po prostu wakacje nie są tylko od tego, by pisać i czytać, choć kilka razy złapałam się na tym, że uczyłam się lub rozwiązywałam zadania matematyczne. Wakacje jednak się powoli kończą, a co za tym idzie jestem na zmianę smutna i szczęśliwa, ponieważ w końcu będę mogła spotkać się z przyjaciółmi, których nie widziałam od miesiąca, bo albo ja wyjeżdżałam albo oni i tak się mijaliśmy, ale taki samotny odpoczynek też ma swój urok, bo masz w końcu szansę poznać kogoś nowego albo zrozumieć jak bardzo potrzebujesz ludzi, którzy na co dzień cię denerwują, ale w rzeczywistości bez nich byśmy sobie nie poradzili. Mam nadzieję, że moja przyjaciółka też sobie to uświadomiła, bo z natury jestem strasznie denerwującą osobą. Po prostu co jakiś czas muszę komuś pomarudzić, gadać bez przerwy na nic nieznaczący temat albo powiedzieć coś nieprzyjemnego, a to z kolei często niesie za sobą konsekwencje. Chyba właśnie całkowicie odbiegłam od tematu postu ( może mi ktoś wyjaśnić, czy pisze się postu, czy posta, bo to, że nie wiem jak to się pisze strasznie mnie drażni?).
       Książkę Ewy Kaliściak pt. „Dziewczyna NN” dostałam od Gwiazdora i właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, że chyba powinnam zacząć pisać do niego listy. Opis powieści kompletnie mnie nie zachęcił, a wręcz zniechęcił, bo po co znów czytać o nieśmiałej dziewczynie, która zakochuje się w najpopularniejszym chłopaku w szkole. Jest to wątek tak oklepany, że mogłabym znaleźć chyba milion takich książek, z czego tylko kilka byłoby wartych przeczytania. Ten wątek niby powinien dawać nadzieję, że i ja znajdę miłość swojego życia i, że wcale nie trzeba być bogatym i pięknym by ktoś taki się tobą zainteresował, ale to właściwie nie ma sensu, bo nie wszyscy oczekują, że ich partner będzie popularny. Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie spotkałam się jeszcze z książką, w której to popularna bohaterka zakochuje się w biednym chłopaku. Może mi ktoś polecić książkę z takim wątkiem? Chyba literatura woli panikujące i użalające się nad sobą dziewczynki.
"Tak to się właśnie dzieje? W najmniej spodziewanym momencie patrzysz na drugiego człowieka i orientujesz się, że to już nie jest drugi człowiek, tylko cząstka ciebie?"
            Miłość głównych bohaterów rozwija się zdecydowanie za szybko, bo już na 20 stronie są parą, a książka ma ich około 600. Można się domyśleć, co będzie działo się przez tyle stron, a więc jest to na zmianę zazdrość Ulki i miłość, znów brak zaufania z jej strony itd., a zapomniałam o jeszcze jednym o tym, że ktoś groził dziewczynie. Właśnie z tego powodu Ula Tomek musieli ukrywać swój związek. Liczyłam, że to będzie najciekawszy wątek, na to, że poznam niezwykle skomplikowany portret sprawcy, że będzie miał naprawdę ciekawy powód do popełnienia tego przestępstwa jednak i na tym się zawiodłam. Kompletnie nie zrozumiałam motywu sprawcy. Wciąż myślałam, że robił to ktoś inny, ale to chyba skutek mojego nadmiernego oglądania ekranizacji powieści Agaty Christie, więc czyny sprawcy nie miały dla mnie żadnego sensu, a w myśl kryminałów szukałam kogoś najmniej podejrzanego, a tu nie było żadnego logicznego rozwiązania.
            Po drugie bohaterka powiedziała o tym, że ktoś wysyła jej groźby chłopakowi i rodzicom. Rozumiem jeszcze to, że Tomek nie zareagował, ale rodzice? Przecież ich córka była nękana i bała się wychodzić z domu. Przecież większość osób coś by zrobiło, a oni w ogóle się tym nie przejęli. Nie wyobrażam sobie czegoś takiego.
            Za pewne znalazłabym jeszcze więcej minusów, ale tyle chyba wystarczy. Książka jest mało interesująca i przewidywalna, lecz jak już zaczniesz ją czytać to nie możesz jej przerwać. Niestety nie wiem, czemu tak się dzieje. Jest to za to idealna pozycja, by docenić inne pozycje, które wydawały nam się nie ciekawe, choć po przeczytaniu tej książki stały się nie takie złe. Podsumowując Nie warto zabierać się za tę lekturę, aż nie wiem, co ma o niej pisać. Muszę stwierdzić, że to taka pozycja, która wychodzi na zero. Są plusy i minusy, ale czas naprawdę lepiej spożytkować na coś innego.




                                                                     Daria


3 komentarze:

  1. Nie masz za co przepraszać! Wakacje to przede wszystkim odpoczynek.
    Dziękuję, że ustrzegłaś mnie przed tą książką. Ja też mam już dość tego motywu-nieśmiała dziewczyna+najpopularniejszy chłopak=wielka miłość-bleeeee :D
    Bardzo ciekawa recenzja! Pozdrawiam cieplutko! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Skutecznie ostrzegłaś mnie przed tą książką :D

    grlfashion.blogspot.com
    Zapraszam;* odwdzięczam się za każdą obserwację ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam ją w planach, ale teraz to już nie wiem...

    OdpowiedzUsuń