poniedziałek, 16 listopada 2015

Moja historia z lekturami szkolnymi

Cześć!
         Przepraszam, że nie było postów, ale miałam w tym tygodniu i w ostatnim czasie dużo rzeczy, sprawdzianów itp.
         Swoją przygodę z lekturami zaczęłam w 3 klasie szkoły podstawowej ( co nie znaczy, że w 1 i 2 klasie lektur nie czytałam). W 3 klasie przeczytałam "Dzieci z Bullerbyn". Była to moja ulubiona książka dopóki nie przeczytałam ''Karolci".


         W klasach 4-6 zaczęły się schody, a dokładniej " W pustyni i w puszczy" , książkę tę czytałam ja sama, moja mama mi, a jeszcze później audiobook. W klasach tych podobały mi się książki takie jak: "Chłopcy z placu broni" , "Ania z zielonego wzgórza" i "Tajemniczy ogród". Było ich wiele i tych, które mi się podobały i te, które nie przypadły mi do gustu. W klasach 4-6 zaczęłam czytać książki nałogowo zostało tak do teraz, lecz, od kiedy chodzę do gimnazjum mam strasznie mało czasu by to robić.



Jeżeli mówimy o gimnazjum, zacznijmy ten temat. W gimnazjum mam strasznie mało czasu nie tylko do czytania, lecz dla samej siebie. Książkę potrafię czytać miesiąc, a nawet więcej, kiedy w wakacje potrafię w tydzień przeczytać jedną. Strasznie tego nie lubię. Szczególnie, że oprócz zajęć dodatkowych muszę czytać lektury, które w ogóle mnie nie interesują. Cóż niestety nic na to nie poradzę. Wracając do lektur, najgorszą byli "Krzyżacy", a najlepszą chyba "Opium w rosole".


A wam jakie lektury  z lat szkolnych podobały się najbardziej, a które nie przypadły wam do gustu. Odpowiedzi piszcie w komentarzach. Jestem bardzo ciekawa.



                                                                                                Dominika

3 komentarze:

  1. Z tego wynika, że ja jestem wyjątkiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię- Ania z Zielonego wzgórza (i wszystkie dalsze tomy) nie lubię- Chłopcy z placu broni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Anię z Zielonego Wzgórza doczytałam chyba do 3 czy 4 tomu.

      Usuń