poniedziałek, 26 października 2015

"Czerwona Królowa" oczami innej królowej.

                     "Czerwoną Królową" Victorii Aveyard przeczytałam we wrześniu. Jeśli można tak powiedzieć o książce to zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia, pierwszej strony, nie mówiąc jeszcze o okładce. Jeśli chodzi o względy graficzne to okładka jest rewelacyjna. Wiele osób porównuje ją do serii "Rywalki". Powiem szczerze przeczytałam ją, ponieważ poza pochlebną opinią mojej przyjaciółki to z jej opowiadań wynikało, że jest podobna do owej serii, którą uwielbiam. Jednak "Czerwona Królowa" nie jest tak bajeczna. Fakt opowiada o dziewczynie, która na swojej drodze spotyka księcia (nawet dwóch), ale jej życie w pałacu nie biegnie aż tak królewsko.
                     Społeczeństwo dzieli się ze względu na kolor krwi na czerwonych i srebrnych. Czerwoni to zwykli ludzie tacy jak każdy z nas. Jedyną różnicą pomiędzy nami jest to, że w dniu, w którym skończymy osiemnaście lat, a nie będziemy jeszcze pracować nikt nie wyśle nas na front.Czerwoni urodzili się po to, aby od urodzenia służyć srebrnym. Gdyby nie oni srebrni nie mieliby co jeść, nosić, nie mogliby normalnie funkcjonować. Natomiast srebrni to bogaci ludzie, arystokracja. Podstawową rzeczą, która różni ich od zwykłych osób jest kolor krwi oraz posiadanie mocy, której inni nie posiadają. Jest też kilka wyjątków,którzy tak jak główną bohaterka posiadają moc, ale mimo to ich krew ma kolor czerwony.
                      Mare Barrow jest biedną dziewczyną, czerwoną, złodziejką, ale posiada moc. Jest sprytna i szybka. Pewnego dnia zostaje zabrana do pałacu. Ta podróż wywróci jej życie o 360 stopni. Nie będzie już Mare. Będzie Mareną Tytaniusz albo jak na nią mówili "dziewuszką od błyskawic".
                     Książka zawiera pewien wątek romantyczny, ale nie jest on wysunięty na pierwszy plan. Do wyboru, aby móc się zakochać miałam teraz aż dwóch książąt: Cala i Mavena oraz Kilorna -przyjaciela Mare. Wybrałam tego pierwszego, ale do rzeczy. Miejsce główne w powieści zajmuje wątek powstania. Wyzwolenia czerwonych z władzy srebrnych. Główna bohaterka wraz z jednym z książąt wstąpi do Szkarłatnej Gwardii i będzie walczyć o swoje prawa.
                     Lektura była bardzo ciekawa, czasami zapierająca dech w piersiach, trochę krwawa, na pewno nie tak bajeczna jak "Rywalki", czasami romantyczna, często zadziwiająca, bo wiele postaci knuło jakieś intrygi. Najbardziej zadziwił mnie koniec i muszę powiedzieć, że kompletnie się tego nie spodziewałam. Najlepiej podkreśli to ten cytat "Każdy może zdradzić każdego". Podsumowując warto przeczytać tą książkę.
                                                             Ocena: 10/10
P.S. Proszę o kolejne rady, bo to moja pierwsza recenzja.
                                                                                   Daria


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz